• +48 (91) 43 37 240

Współpraca ze szkołą w Eggesin 2011 – 2012

Szczecin – Kraków – Paryż – Trójstronny polsko-niemiecko-francuski projekt zrealizowany

W kwietniu i maju 2012 roku realizowaliśmy trójstronny projekt „Życie młodych w latach 1939-1945”. Wzięła w nim udział nasza młodzież (z klas turystycznych i 1 uczennica z klasy logistycznej), młodzież ze szkoły niemieckiej z Eggesin i uczniowie z Paryża.

Pierwszy etap przedsięwzięcia realizowany był w Szczecinie i w Krakowie. W programie, oprócz zabaw integracyjnych, które były doskonałą okazją do wzajemnego poznania i źródłem szczególnej radości wszystkich, uczestnicy projektu odwiedzili Urząd Wojewódzki, zwiedzili najpiękniejsze miejsca naszego miasta, spotkali się z kombatantami, którzy z łezką w oku wracali do czasów swojej młodości. W poniedziałek wieczorem autokarem uczestnicy z Francji, Niemiec i Polski pojechali do Oświęcimia. Noc w autokarze była trudna, nieprzespana, ale warto było.

Młodzi ludzie mogli się przekonać naocznie, jak różne od ich własnych były losy rówieśników z lat 1939-1945. Po obozie koncentracyjnym w Auschwitz oprowadzali ich przewodnicy, przybliżając realia tamtych dni. W ciszy i skupieniu delegacja młodzieży niemieckiej i francuskiej, bez wcześniejszych wzajemnych uzgodnień zapaliła znicz pod ścianą śmierci i złożyła symboliczną różę. Opiekun grupy francuskiej przygotował po niemiecku apel – odezwę o zachowanie w pamięci tego, co się wydarzyło, ku zaskoczeniu apel został odczytany przez ucznia z Niemiec. Auschwitz jest smutnym miejscem, ale pamięć o nim pozostanie we wszystkich, którzy tam byli i dotknęli z bliska historii. Po Oświęcimiu przyszedł czas na Kraków, który młodzież oczarował swoim pięknem. Wawel, rynek, Kościół Mariacki, dorożki i piękne słońce, czy potrzeba czegoś więcej?

W Krakowie zwiedzaliśmy Muzeum Schindlera, wszystkich zaskoczyło inną, współczesną prezentacją tamtych czasów. Wieliczki pominąć nie można było, krętymi, solnymi korytarzami podziwialiśmy to, co UNESCO wpisało na listę dziedzictwa narodowego.

W Jamie Michalikowej też byliśmy, naleśniki zjeść mieliśmy, ale niestety nie wszystkim smakowało, wystrój natomiast zadziwiał, ci co zostali dłużej, mogli posłuchać i popatrzeć na występy zespołu folklorystycznego. W czwartek wróciliśmy do Szczecina, by zakończyć projekt.

Te piękne dni mogliśmy spędzić z naszymi rówieśnikami z Niemiec i Francji dzięki dofinansowaniu i życzliwości Euroregionu Pomerania.

 

 

W dniach 6 – 13 maja 2012 roku realizowaliśmy drugi etap projektu, tym razem w Paryżu. Lecieliśmy samolotem, dla niektórych było to pierwsze wzbicie się w przestworza. W stolicy Francji poznaliśmy warunki zakwaterowania w hotelu Formuły 1, źle nie było, należało tylko poznać tajniki, kiedy, jak i co funkcjonuje. W Paryżu przekonaliśmy się też, że najlepszym środkiem komunikacji jest metro, wystarczyło jedynie zgłębić tajniki jego map i rozkładów i mogliśmy się swobodnie i sprawnie przemieszczać. Każdy dzień był wypełniony atrakcjami po brzegi, toteż wychodziliśmy po wczesnym śniadaniu, a wracaliśmy wieczorem (a czasami jeszcze później).

Jeżeli ktoś zapyta, czy było ciężko? Odpowiem – tak. Jeżeli ktoś zapyta, czy warto było? Odpowiem – tak. Jeżeli ktoś zapyta, czy pojadę jeszcze raz? Odpowiem – tak.

Zobaczyliśmy wszystko to, z czego słynie Paryż: katedrę Notre Dame, Luwr, bazylikę w Saint Denis, wieżę Eiffla, Montmartre z piękną białą bazyliką, operę. Płynęliśmy statkiem po romantycznej Sekwanie, podziwiając paryskie mosty, nie było zgodności, który z nich jest najpiękniejszy. Pod Łukiem Triumfalnym widzieliśmy nowo wybranego Prezydenta Francji. Bardziej zaprawieni turystycznie pojechali podziwiać Wersal i jego ogrody. Zbyt wielu sklepów nie odwiedziliśmy, bo ceny były parysko – słone (jak powiedział przewodnik w Wieliczce). W ramach wycieczki autokarowej byliśmy na wybrzeżach Normandii, żeby poznać tajniki desantu aliantów, w drodze powrotnej podziwialiśmy gotycką katedrę w Chartres.

Długo by opowiadać, co jeszcze się wydarzyło. Teraz rozumiemy, dlaczego Paryż fascynuje artystów, my też chcemy tam wrócić i na pewno kiedyś marzenie to spełnimy.

 

DNI TEATRU

„Życie to zabawa, wszystko to jest jedna gra. Przy otwartych i zamkniętych drzwiach. To jest gra!”

Słowa tej znanej piosenki autorstwa Edwarda Stachury otworzyły nasz tegoroczny Szkolny Przegląd Teatralny. Tym razem hasłem przewodnim stały się słowa I. Krasickiego „I śmiech niekiedy może być nauką”, a potwierdzeniem ich prawdziwości zajęli się nasi uczniowie z klas I a, b, c, d, e, f, oraz II e, którzy 21 marca, w pierwszy dzień wiosny, zamienili się w: aktorów, reżyserów, konferansjerów, scenografów, jednym słowem w ludzi teatru! Każdy zespół przygotował przedstawienie w innej formie, widzieliśmy na scenie postacie z bajek: czaplę, ryby i raka, zajączka i jego niby-przyjaciół, kruka i lisa, mysz i żółwia, ślepego, co wiódł kulawego. Naszym oczom ukazały się jak żywe postacie z satyr: Pan Piotr i jego żona modna oraz Sarmaci z „Pijaństwa”, którzy przekonali nas, że jesteśmy, niestety, dziedzicami wielu szlacheckich wad.

W tym roku powiało wielkim światem, na scenie zagościły różne konwencje teatralne: od klasycznej, poprzez ascetyczną do inspirowanej japońskim teatrem kabuki. Szanowne jury przyznało nagrody, ale przecież nie o nie tu szło, a o dobrą zabawę, a ta była naprawdę udana. Przedstawienia obejrzeli też goszczący w naszej szkole od kilku dni nasi przyjaciele z Niemiec, którzy także zaprezentowali swe umiejętności, ale w nieco innej dziedzinie. W czasie obrad jury dali popis swoich umiejętności muzycznych i wokalnych. To było naprawdę mocne brzmienie.

I tak z piosenką na ustach i uśmiechem na twarzach wkroczyliśmy w odrodzeńczą wiosnę! Zimo, a kysz, już tu nie ma dla Ciebie miejsca!

Napisz komentarz