• +48 (91) 43 37 240

VEPO5 – 13.06.2023

Dzień 24

Kinga Hein z kierunku technik ekonomista odbywa staż w dziale kadrowo-księgowym hurtowni napoi alkoholowych Import Montes S.L.  Zakład pracy znajduje się w strefie przemysłowej, a dojazd autobusem zajmuje około 30 minut.

Do codziennych obowiązków Kingi należy prowadzenie ewidencji kadrowo-księgowej w tym:

  • prowadzenie rejestru czasu pracy pracowników tj. list obecności, urlopów i zwolnień lekarskich w tabelach excel i programie kadrowym,
  • księgowanie list płac pracowników,
  • archiwizowanie dokumentacji pracowników, czyli tworzenie kopii zapasowych i segregowanie do teczek osobowych,
  • prowadzenie ewidencji przychodów i kosztów podatkowych, czyli wpisywanie do programu księgowego danych takich jak: faktury kosztowe, kwoty płatności, nazwy klientów i wydatki ( większość czynności jest powtarzalnych, a zmieniają się tylko numery kont),
  • segregacja i porządkowanie dokumentacji w teczkach kontrahentów w tym wystawionych faktur i rachunków,
  • ewidencjonowanie deklaracji podatkowych, informacji podatkowych przedsiębiorców do systemu, opieczętowywanie dokumentów (głównie faktur),
  • archiwizowanie dokumentacji księgowej poprzez skanowanie i segregowanie,
  • niszczenie zeskanowanej dokumentacji.

W miejscu odbywania stażu Kinga konwersuje po angielsku jednocześnie ucząc się hiszpańskiego. Życzliwość i otwartość pracowników pomaga jej w nauce języka hiszpańskiego.

Wczoraj późnym wieczorem skończyły się obchody patrona miasta św. Bernabé, czyli Feria de Marbella.  Święto ustanowione na pamiątkę odbicia Marbelli z rąk Muzułmanów w dniu 11 czerwca 1485 przez królów chrześcijańskich Ferdynanda Aragońskiego i Izabelę Kastylijską.  Miejscowi i tłumnie przybywający na ten czas do Marbelli turyści lubią się bawić, bowiem huczny festyn trwał cały tydzień.  

Mieszkanki kurortu przebrały się w stroje ludowe – długie suknie lub spódnice, chusty i gorsety o jaskrawych kolorach, ozdobione wieloma falbanami. Ich sukienki były dopasowane, wręcz opinające i koniecznie z głębokimi dekoltami.  Podziwialiśmy kondycję tancerek, które w temperaturze ponad 30 stopni Celsjusza tańczyły la sewillannę (odmianę flamenco) z lekkością i wdziękiem.

W mieście grzmiały dzwony kościelne, ulicami szły procesje wiernych,  dzielnice udekorowane były flagami a na straganach sprzedawano wino, piwo i tradycyjne tapas (przekąski). W parku Alameda i na promenadzie del Mare grane były koncerty. Uwaga! Na 10 scenach jednocześnie! Mieszkańcy i turyści tańczyli do utraty tchu przez siedem dni. Nam również udzielił się ten nastrój. Ochoczo bawiliśmy się podczas tej wyjątkowej ferii. To się dopiero nazywa hiszpańska zabawa J

19 komentarzy

Napisz komentarz