• +48 (91) 43 37 240

VEPO6 – 14.05.2024

Dzień 3 #Vepo 6

Już od samego rana rozległo się w naszych pokojach ciche pukanie do drzwi: puk, puk, puk. Co się dzieje? Nie za wcześnie na sprzątanie? Każdy się zastanawia. Nie, nic z tych rzeczy. To Pan Jakub Leszczyński – jeden z naszych opiekunów czuwał nad tym, abyśmy zdążyli dziś do pracy, a przede wszystkim żebyśmy zjedli także śniadanie.

Niektórzy ze stażystów pracę rozpoczynają wcześnie rano, trzeba także zdążyć na autobus. Od Pani Katarzyny Dąbrowskiej  na I-szym spotkaniu dostaliśmy karty upoważniające do poruszania się transportem miejskim. Bardzo one ułatwiają nam  poruszania się po mieście. Korzystamy z aplikacji Avanza, dzięki temu wiemy, o jakiej porze odjeżdża autobus i ile ewentualnie ma spóźnienia. Kilka osób swoje zakłady pracy ma oddalone o kilka kilometrów od hostelu. Tak więc czas dla nas odgrywa istotną rolę, a podróż w naszym przypadku trwa 20-30 min. W końcu idziemy do pracy. Strój do pracy przygotowany, koszula biała wyprasowana, dziewczęta myślą jeszcze o poprawkach w delikatnym  makijażu. Jesteśmy gotowi.

Pozostali uczniowie np. kierunku technik hotelarstwa, technik organizacji turystyki mieli na późniejszą godzinę, a więc mogli na spokojne zejść na śniadanie. Dwójka naszych stażystów Emil i Maja pobierają z recepcji lunch boxy. Narzekać nie można. W nich znajdowały się kanapki, tosty, owoc – jabłko, woda mineralna, słodka przekąska.

Praca w przypadku naszych stażystów jest urozmaicona, każdy z kierunków idzie do innego zakładu pracy, ma inne czynności do wykonania:

technik ekonomista –  rejestracja produktów w programie SUMAP oraz czynności pomocnicze w biurze nieruchomości,

technik organizacji turystyki – obsługa klienta na polu golfowym i biurze podróży,

technik logistyk – rozwożenie paczek, rozpakowywanie towaru na półkach w magazynie,

technik reklamy – pomoc w przygotowaniu nadruku na koszulki, tworzenie reklamy do wypożyczenia motocykla dla klienta zewnętrznego,

technik hotelarstwa – czynności pomocnicze w dziale pralni hotelu.

Po pracy czas na posiłek – obiad w hostelu. Trzeba przyznać, że posiłki są solidne. Zestaw surówek – sałata, ogórek, pomidor, kukurydza, marchewka, do tego gotowane jajko, ponadto zestawy mięsne: kotleciki mięsne, pierś z kurczaka w panierce, karczoch, tortellini, surimi, sałatka z jakiem i kiełbasa, obowiązkowo ryba, ryż z groszkiem oraz frytki. Każdy znajdzie coś dla siebie. Do tego owoce: arbuz, banany, pomarańcze…. no i lody .

Po obiedzie obowiązkowo drzemka. Praca jednak może zmęczyć, zwłaszcza, że temperatura sięga powyżej 30 stopni Celsjusza.

O godz. 17.00 rozpoczęły się kolejne warsztaty kulturowo-językowe. Przewodził  Pan Alberto. Dzisiejszym tematem były liczby w języku hiszpańskim. Nauka idzie nam nieźle. Potrafimy już sprawnie liczyć powyżej 100, myślę, że niektórzy nawet i do 1000. Mieliśmy 3 gry, które mają ułatwić nam poruszanie się w tym temacie. Wiadomo znajomość liczb zawsze się przyda.

Następnie razem z opiekunami wybraliśmy się na promenadę. Najpierw podziwialiśmy łodzie i luksusowe jachty motorowe i żaglowe przycumowane w marinie. Wśród naszych stażystów znaleźli się nawet amatorzy pływania. Kilkoro uczniów postanowiło wejść do Morza Śródziemnego i popływać. Temperatura wody dla zmarzluchów była za zimna. Fakt, kilka osób tylko zamoczyło nogi do kostek. Ale były i zuchy. Pływaniu nie było by końca, lecz musimy zdążyć jeszcze na kolację. Na szczęście lub nie, wiatr były dość mocny i zmagał się, więc wróciliśmy do hostelu. 

 

18 komentarzy

Napisz komentarz