VEPO6 – 27.05.2024
Dzień 16 #Vepo6
Poniedziałki. Któż ich nie kocha, któż do nich nie wzdycha? My kochamy poniedziałki, gdyż możemy zacząć kolejny, trzeci już tydzień nowych wyzwań i zmagań w słonecznej Andaluzji.
Wszystko tylko pozornie zaczęło się rutynowo. Tylko pozornie śniadanie smakowało tak samo, tylko pozornie autobus przyjechał jak zawsze na czas. W rzeczywistości, bowiem, zaszła ważna zmiana. Nie ma już z nami pani Ewy Bąkowskiej. Odjechała rano do Malagi, aby stamtąd udać się do Berlina, a potem już prosto do domu, do Szczecina. Jej rola była nieoceniona. Służyła nam nie tylko profesjonalizmem, ale również boską wręcz cierpliwością.
Czym jest rutyna w Marbelli? Czy można w ogóle w nią popaść, kiedy wszędzie wokół natura śpiewa pieśń pochwalną na cześć życia? Kiedy mamy za sobą podróż do Setenil de las Bodegas oraz Ronda, miasta na skale, w którym często przebywał Ernest Hemingway, wielki amerykański pisarz oraz Orson Welles, zasłużony amerykański reżyser i scenarzysta? Otóż, można. Jednak nasza rutyna jest rutyną zawodowców. Wstajemy na czas, jemy śniadanie i wybywamy do pracy. Jesteśmy jak skała, w której wyryto miasteczko Setenil. Mamy jasno określony cel: wyciągnąć z naszych praktyk wszystko to, co najlepsze. Realizujemy ten cel każdego dnia.
Ten poniedziałek był specyficzny, gdyż był nie tylko oznacznikiem półmetka naszych praktyk, był nie tylko polem dla ważnych zmian, o których już wspomnieliśmy wyżej, ale był również dniem, w którym wkradło się nowe poczucie, dotąd nam nieznane. To poczucie wyczekiwania. Czekaliśmy bowiem na przybycie pana Kamila Oleksiaka. Wierzyliśmy,iż jego sławny humor oraz doświadczenie podróżnicze rzucą nowe światło na najbliższą okolicę, dobrze nam już znaną. Tak też się stało. Pan Kamil przybył cały i zdrowy, zadając mnóstwo pytań. Rex mortuus est, dum vivat rex.
Po pracy oraz zasłużonym odpoczynku udaliśmy się z panem Alberto na tzw. Cultural Walk. Dzisiejszy stał pod znakiem kościołów. Najpierw odwiedziliśmy Parroquia Sto. Cristo del Calvario. Skromny, ale przepiękny kościół w centrum miasta, zbudowany na początku lat 70-tych, a zaprojektowany przez Vicente Benllocha La Roda. Na szczególną uwagę zasługują witraże. Następnie udaliśmy się w górę, przez park ze skalnymi ławkami, aby ujrzeć niewielki, ale bardzo urokliwy Ermita de Calvario.To osiemnastowieczny budynek położony na szczycie małego kopca.Konstrukcja nawiązuje do pojedynczej nawy skrzynkowej, do której od strony wschodniej (w miejscu wschodu słońca) dołączona jest inna, niewielka nawa, która w danym czasie przeznaczona była na miejsce zamieszkania asystującego jej pustelnika.
Następnie udaliśmy się za niezmordowanym Alberto do Parku Kochanków, czyli Parque de los Enamorades. To park zbudowany wokół centralnej fontanny, który ozdabiają figury zakochanych.
Ostatni etap to jaskinie, do których wiodła stroma droga pod górę. Zmęczeni, ale jakże szczęśliwi wróciliśmy do hostelu.
14 komentarzy
Napisz komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Franciszek Maciejak 27 maja 2024 at 15:53
Pakowanie zamówień i pomoc innym pracownikom
Mateusz Winnicki 27 maja 2024 at 16:49
Dzisiaj w pracy pomagałem mojej przełożonej, a po pracy mieliśmy spacer kulturowy po Marbelli.
Na sam wieczór razem z Bartkiem poszliśmy na churrosy.
Bartosz 27 maja 2024 at 16:52
Kolejny udany dzień w pracy, po pracy na warsztarach poszliśmy na spacer, gdy wróciliśmy razem z Mateuszem udaliśmy się na degustację churrosów. Gdy wychodziliśmy z restauracji podeszła do nas dwójka bezdomnych, którzy podstępem chcieli nas okraść. Na szczęście dzięki zachowaniu zimnej krwi udało nam się ich przechytrzyć.
Adrian Sawczuk 27 maja 2024 at 18:26
Dzień jak codzień, znowu wyciągnęli mnie na spacer po Marbelli.
Karol Pańczak 27 maja 2024 at 18:28
Dzisiaj dzień w pracy był baaardzo dłuuugi, ale poznaliśmy nowe zastosowanie wózków widłowych. Po wyczerpującym obiedzie i 1,5 godzinnej drzemce poszliśmy na spacer w ramach warsztatów z panem Alberto. Odwiedziliśmy kilka nowych miejsc i kilka które znaliśmy. Po warsztatach szukałem naleśnikarni i po 90 minutach w końcu ją znalazłem. Restauracja nazywa się Churreria Generalife i była warta każdej minuty szukania. Jedzenie jakie dostałem było niczym ambrozja. Zdecydowanie wrócę tam w przyszłych dniach
Emil 27 maja 2024 at 20:50
Dzisiaj byłem w pracy. Po pracy poszliśmy na spacer z Panem Alberto. Pozdrawiam Patryka Dawida Frasa – mojego kolegę z klasy.
KarolinaKuczynska 28 maja 2024 at 07:16
Dzisiaj w pracy pracowałam w wordpressie, dodając nową łódź na stronę internetowa firmy. Potem warsztaty odbyły się poprzez długi spacer, odkrywając nowe miejsca w Marbelli.
KamilaJablonska 28 maja 2024 at 16:46
Zaczynamy trzeci tydzień praktyk. Po powrocie z pracy szybka drzemka i przyjemny spacer z panem Alberto.
JanSzczerba 28 maja 2024 at 20:58
Dzisiaj po pracy była wycieczka z Panem Alberto
MajaRakowska 29 maja 2024 at 17:47
Dzisiaj był najgorętszy dzień do tej pory. Pogoda była piękna, byliśmy na długim spacerze.
PatrycjaKwasniewska 30 maja 2024 at 06:38
Dziś byłam w w pracy na popołudnie, przeglądałam magazyny reklamowe i dostałam zadanie, które wspólnie robię z dziewczynami z pracy.
Jacob 30 maja 2024 at 06:45
Dzisiaj po upalnym dniu pracy, Pan Alberto zabrał nas na wycieczkę po Marbelli.
ZuzannaJozwik 31 maja 2024 at 21:22
Dzisiaj kolejny, ale intensywny dzień pracy, a po niej rekreacyjny spacer po Marbelli z panem Alberto oraz przepyszne naleśniki na starówce.
JuliaGad 3 czerwca 2024 at 07:58
Na dzisiejszych integracjach spędziliśmy czas podczas długiego długiego spaceru w pięknej Marbelli