Wydawałoby się, że między górami a morzem nie ma podobieństw. A jednak!

Szkolne Koło Programu Edukacji Wodnej i Żeglarskiej, przygotowując się do rejsu na żaglowcu, zdobywa nowe umiejętności i pokonuje lęk wysokości właśnie, uprawiając wspinaczkę. No może nie wysokogórską, ale…  Zaczęli – rzecz jasna – od ścian najmniej wymagających, typowo podstawowych, aby zapoznać się ze swoją siłą jak i samą strategią wchodzenia. Niektórzy  pokonali swoje traumy, wchodząc, jak najwyżej tylko mogli. Starali się przekroczyć własne granice – i – udało się, z czego naprawdę można być dumnym. Inni natomiast próbowali każdej dostępnej ściany wspinaczkowej, chcieli zajść na sam szczyt i mimo że w grupie byli zarówno chłopcy  jak i dziewczyny, to tak naprawdę granica płci nie była widoczna. Okazało się, że płeć piękna wcale nie musi być mniej wytrzymała od chłopaków, zaskoczeniem były te momenty, w których to właśnie dziewczyny były bliżej szczytu ściany. No a nie długo, ruszają w rejs. Ale o tym następnym razem. Ahoj!